Branża hotelarska w ostatnich latach zmaga się z wieloma problemami i wyzwaniami. Szczególnie dotkliwy okazał się być okres pandemii, wydawało się jednak, że najgorsze już za nimi. Hotelarze spodziewali się, że lato 2022 roku będzie pierwszym, korzystnym pod względem finansowym okresem – tak się jednak nie stało, a poprawie sytuacji nie sprzyja także wojna w Ukrainie, która u wielu turystów, szczególnie planujących wizytę w przygranicznych regionach, wzbudza spory strach, tym samym odpuszczając sobie wakacyjny wyjazd. O dziwo – to jednak krakowscy hotelarze zmagać się muszą z największymi stratami.
Dla zagranicznych turystów Polska nie wydaje się być bezpieczna.
Wybuch wojny w Ukrainie był ogromnym wstrząsem dla całego świata, a wielu ludzi – zwłaszcza obywateli z krajów graniczących z Ukrainą, lub też Rosją – odczuwa ogromny niepokój, czy wręcz strach w obawie o rozszerzenie się konfliktu. Taki stan rzeczy udziela się również zagranicznym turystom, którzy – mimo ogólnej stabilizacji na froncie, jak i skoordynowanej pomocy Państw NATO – kraje takie jak Polska wciąż uznawane są za potencjalnie niebezpieczne, lub też zwyczajnie nie chcą znajdować się tak blisko potencjalnych działań wojennych. W znaczącym stopniu wpływa to więc na sytuacje hotelarzy w całym kraju, którzy od dawna liczą już jedynie zyski.
Najgorsza sytuacja w Krakowie. A jak to wygląda w pozostałych miastach?
Sektor hotelarski liczy już jedynie straty, a najgorsza sytuacja jest w Krakowie, jednym z najpopularniejszych miast w całej Europie pod względem turystycznym. Sytuacja nie prezentuje się dobrze także w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu, oraz Trójmieście.